Budzenie się do piękna - Made in Poland

made in poland-200Monika Lidke w najbliższą niedzielę wystąpi na festiwalu 'Made in Poland' w Newcastle przy akompaniamencie gitary i wiolonczeli. Jesteśmy przekonani, że ktokolwiek raz posłuchał Moniki, na pewno będzie z nami na tym koncercie!

Udało mi się porozmawiać z artystką na temat jej inspiracji.


 

Łączysz tradycje, dźwięki, języki. Śpiewasz, piszesz, tańczysz. Jak określiłabyś swoją twórczość?

Kiedy przychodzi mi do głowy jakiś pomysł, nie staram się go od razu ukierunkować lub okiełznać. Pozwalam mu żyć swoim życiem i czasem jest to kwestia kilku minut, czasem kilku lat, ale kiedy historia się dopełnia, pojawia się piosenka. Kiedy mieszkałam w Paryżu i na co dzień posługiwałam się językiem francuskim, pisałam więcej w tym języku. Od 2005 roku mieszkam w Londynie, tutaj nawiązałam kontakty z polskimi i angielskimi poetami i teraz najwięcej piszę po polsku i po angielsku. Otoczenie oraz to, co w danej chwili przeżywam, mają największy wpływ na moją twórczość. Myślę, że jest ona bardzo osobista, stylistycznie zaś określić ją można jako piosenkę z domieszką folku i jazzu.

Śpiewasz po polsku, po angielsku, po francusku. Dlaczego? Czy różne języki pozwalają wyrazić inne emocje? Czy to pomaga w kontakcie z publicznością?

Kiedy żyje się w obcym kraju, trzeba starać się zrozumieć ludzi, którzy w nim mieszkają. Dla mnie najważniejszy w życiu jest harmonijny kontakt z drugim człowiekiem. Każdy język ma swoją specyfikę i sposób wyrażania myśli, określania rzeczywistości oraz swoją własną melodię i rytm. Jak już wcześniej wspomniałam, nie kontroluję swoich pomysłów; przychodzą do mnie w danym języku, a ja przekazuję je światu najlepiej jak mogę. Śpiewam w tych trzech językach, ponieważ bardzo dobrze je znam i wiem, że mogę w ten sposób docierać do różnych osób.

„Waking up to Beauty" – „Budzenie się do piękna" - to tytuł Twojego ostatniego albumu. Skąd się wziął?

To jeden ze szczęśliwych przypadków albo kreatywnych pomyłek, które tak często przytrafiają się w życiu! Kiedy wysłałam informację o płycie mojej przyjaciółce Agnieszce Kolman, autorce fotografii i projektu graficznego okładki płyty, tytuł brzmiał: „Waking up the Beauty", czyli „Budzenie Piękna". Agnieszka przez pomyłkę zmieniła jeden wyraz, a nowy tytuł spodobał nam się tak bardzo, że pozostało „Budzenie się do Piękna". Myślę, że określa on pewien etap dojrzałości, która powoduje, że budzi się w nas spokój wewnętrzny i pojawia się akceptacja, pozwalająca spojrzeć na samego siebie i innych odrobinę łagodniej. Przestajemy tracić energię na walkę z wiatrakami, za to mamy jej więcej na to, co dobre i dla nas, i dla świata.

Twórczości Moniki Lidke można posłuchać

http://www.monikalidke.com/fr_home.cfm 

http://www.myspace.com/monikalidke 

Serdecznie zapraszamy nas koncert: niedziela 28 października, godz. 16.00, Restauracja „Kraków", 2 Shakespeare Street, Newcastle Upon Tyne, NE1 6AQ. Bilety w cenie £6 już dostępne na miejscu.

Danka Kudłacik

made in poland-450